Mojego gdzieś wciągnęło. Pojechał z młodszym synalkiem do Pleszewa i od rana znaku życia nie dają . Ciekawe co z tego wyniknie?
W biurze totalny spokój. Słownie dwa telefony przez cały dzień. Aż nie wierzę ,żę to możliwe.
Pogadałam z wujem . rodzinny obiadek raczej nie wypali. Wujostwo choruje.
Firma Philipiak zaprosiła mnie na pokaz możliwości garnków i zdrowego żywienia pod patronatem Okrasy . Fajnie ale już wiem ,że nie pójdę , bo w dzień roboczy o 14.00. Pewnie będą namawiać do kupna. takiego wypasionego gara. Nie , nie, żadnych zakupów w tym roku.
Na "chwilowo bez tytułu" nowy kawałek. Będą jeszcze dwa , a potem zapowiadana przerwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz