świętowania tak jak by za nami. Wigilia też . Było głośno , wesoło i radośnie , choć oczywiście moja matka musiała coś głupiego pod adresem starszej synowej chlapnąć. Gdyby nie to, że była Wigilia wywaliłabym ją za to z domu po prostu. Poza tym było jednak w porządku. Jedzonko poszło prawie wszystko , jeszcze na wynoś wzięli , a resztę dokończyliśmy na obiad i kolację . I dobrze, bo nie lubię odgrzewanego. Gwiazdor zostawił mnóstwo prezentów , a maja nowa aranżacja stołu wrażenie zrobiła nawet na chłopakach ( zwykle takich rzeczy nie zauważają ).
A dziś przespałam całe popołudnie i gdybym się nie zmobilizowała do pozbierania i pójścia na spacer z małżonkiem , mogłabym spać dalej . Przynajmniej mogę powiedzieć ,że odpoczywam . Do czasopism i książek nawet nie zajrzałam , a obiecałam sobie, że będę czytać i słuchać muzy. Może jutro i w niedzielę?
No i musze rozpracować nowy telefon, który dostałam od mężusia .Może w końcu zdjęcia będą lepsze, bo ma dobry aparat fotograficzny . I mnóstwo innych gadżetów, których w sumie nie potrzebuję , ale teraz nie ma komórki bez gadżetów więc pozostaje ogarnąć .
Miłego, dalszego świętowania !
Najważniejsze, że było milo i rodzinnie. To kolejnego dnia odpoczynku. Uściski
OdpowiedzUsuńI o to chodzi , żeby było choć trochę normalnie.
Usuń