Parę dni temu wspominałam
o genialnej inaczej wypowiedzi niby – profesora o tym ,że najbardziej boi się
zmiany cywilizacyjnej i kulturowej , która się dokonuje w naszym
społeczeństwie. Najpierw mnie to bawiło i dobre dwa dni śmiech mnie ogarniał
gdy tylko sobie to przypomniałam. Potem jednak zaczęłam się nad tym
zastanawiać. I problem wyszedł mi
szerszy. No bo tak ( wiem , wiem tak się
zdań nie zaczyna itd. ) : zmiany cywilizacyjne zachodziły , zachodzą tu i teraz
i będą zachodzić . I to się dzieje wciąż , w każdym roku, dniu, godzinie,
minucie, czy tego chcemy czy nie. To jest proces wpisany funkcjonowanie
wszechświata , a w każdym razie ziemi jako takiej i ludzkości od początku jej
dziejów . Raz te procesy zachodzą szybciej, często z prędkością lawiny i siłą
tsunami , innym razem dzieją się po woli , niemal niezauważalnie ale wciąż są .
Ujmując rzecz kolokwialnie , dzięki temu
świat idzie do przodu , a my z nim.
Ostatnimi czasy te zmiany
przyśpieszyły , świat znów znalazł się w miejscu , z którego zmienia kierunek.
Nie będzie już taki sam . Nie będzie , bo i pandemia i postęp techniczny i
przepływ informacji i medycyna i zagrożenia terrorystyczne i geopolityka w
szerokim ujęciu tego słowa i powszechny dostęp do wiedzy oraz wiele innych czynników wpływa na zmianę kierunku . W naszym kraju dochodzi do tego
jeszcze zmiana kulturowa . Dotąd tkwiliśmy ( nie wszyscy oczywiście , ale jako
ogół społeczności) w mniejszym lub większym stopniu w starych ramach
ukształtowanych i utrwalonych przez XX wiek z jakimiś podrygami jeszcze i
XIX-ego . Zmiany nawet jeśli zachodziły to bardzo po woli i niemrawo.
Powiedziałabym nawet , że robiliśmy dwa kroki do przodu i krok do tylu – dzięki kolejnym
rządom również , ale to inna bajka . Zaczyna się jednak trzecia dekada XXI
wieku i czas się zaaklimatyzować w nowej rzeczywistości . Stąd i upadek autorytetów i nowe wartości i
odcinanie się od zaszłości historyczno- religijnych w rozumieniu tradycyjnym .
Ci z otwartą głową ten stan rzeczy akceptują w mniejszym lub większym stopniu ,
ale potrafią się w tym odnaleźć i podążać za rzeczywistością . Nie znaczy to,
że są jakoś szczególnie postępowi , nie , są jednak otwarci a to już wiele .
Rozumieją , że zmiany zachodzą i nie próbują się im przeciwstawiać. Jasne ,że
nie każde zmiany każdemu odpowiadają w całości , toczą się spory i dysputy , w
ten sposób jednak wykluwa się nowe .
Jest to stan rzeczy istniejący od zarania ludzkości. Jeśli spojrzymy szerzej na historię świata to dzieje się nieprzerwany szereg zmian .
Spektakularne zmiany
kulturowe i cywilizacyjne miały już miejsce i z pewnością byli jak i dziś w
naszym kraju ich przeciwnicy , o czym można też i na kartach historii
przeczytać ; od wynalezienia koła i narzędzi z brązu poprzez wynalezienie druku , odkrycie Ameryki
, rewolucję przemysłową aż do dzieci kwiatów i internetu . Oczywiście to tylko
kilka spektakularnych przykładów , dla zobrazowania o co mi chodzi. I tu właśnie jest sedno sprawy ; ci którzy nie
umieją i nie chcą się odnaleźć , którzy zmian nie akceptują i się ich boją .
Wyjątkowo dużo ich w naszym kraju i poza nielicznymi , akurat najwięcej
sfrustrowanych przeciwników nowego trafia jakimś cudem do władz, sejmu i senatu
. To jest pewien fenomen , bo przecież logika nakazuje takich omijać szerokim
łukiem i nie dopuszczać by postęp blokowali.
Rzecz biorąc na zdrowy rozum powinniśmy wybierać ludzi światłych i
otwartych na zmiany , patrzących w przyszłość; takich z wizją . Tymczasem u nas
tak się nie dzieje . I potem słyszymy od doradcy prezydenta , że się boi zmian
cywilizacyjnych i kulturowych . Jak się boi , to znaczy, że powinien się
wycofać z życia publicznego i zająć
czekaniem na śmierć , bo niczego już nie wniesie, ani sensownego nie doradzi ,
ani tym bardziej nie zdziała a wręcz przeciwnie- będzie tylko hamulcowym
postępu . Taki człowiek wbił sobie do głowy jakąś idee fix nie z tej epoki i
kurczowo się jej trzyma i mało tego, głosi publicznie te swoje trącące myszą
poglądy i miesza innym w głowach, używając na poparcie swoich teorii jakichś
wyssanych z palca argumentów o zagrożeniach z zewnątrz przez jakieś wrogie
siły, utracie tożsamości , obronie tradycji , którą ktoś nam chce odebrać i tym
podobne… Powiem szczerze ; dla mnie jest to totalny bełkot całkowicie nie do
przyjęcia, zwłaszcza, że jak zapytać takiego kogoś konkretnie kto nam zagraża ,
w jaki sposób, jakiej konkretnie tradycji się boi utracić , to nie umie
sprecyzować , tylko w kółko powtarza swoją frazę o zagrożeniu i utracie .
Jestem trzeźwo myślącą osobą , przemawiają do mnie argumenty naukowe , a jeśli
nie naukowe to logiczne i proste , składające się na spójną całość. Mam też swoje lata , jakieś tam doświadczenie
życiowe i też nie wszystko co dziś się dzieje mi się podoba , nie wszystko też
potrafię „ogarnąć „ zwłaszcza nowinki techniczne , ale z pewnością nie przeraża
mnie to i nie uważam ,żeby to niosło za sobą jakieś zagrożenia dla nas jako
społeczeństwa. Nie widzę też zagrożeń w sensie kulturowym . To, że mamy do
czynienia z odejściem od kościoła jako instytucji, anektowaniem elementów
kultury innych narodów , akceptowaniem osób o odmiennej orientacji , czy
standardów żywieniowych ( bo i to kwestionują wszelkiej maści antypostępowcy) ,
czy faktem ,że kobiety chcą robić kariery, zarabiać pieniądze i decydować o
sobie nie wnosi nic poza zmianą myślenia . Gdzie tu miejsce na zagrożenia ?
Kluczowe jest chyba
jednak to myślenie . Ciasnota umysłowa i lenistwo intelektualne , co niestety
stało się wizytówką ostatnich kilku lat i zatacza coraz szersze kręgi.
W punkt. Może temu panu chodzilo po prostu o to, że ludzie już nie uznaja autorytetu takiej władzy i takiego kościoła i dla niego to jest zagrożenie, osobiste zagrożenie zresztą, bo ma konserwatywne poglądy i za mało wyobraźni, żeby pójść do przodu. Ostatnie lata to był pęd, tego się nie da ukryć, nastąpiło tak wiele zmian w różnych dziedzinach życia, że większość nie nadąża i uwaza, że za rogiem czeka diabeł i nas wepchnie w otchłań.
OdpowiedzUsuńOn akurat często głupoty w tv gada ( ale może mu za to płacą) . Trudno zgadnąć o co mu chodziło , uzyłam go tylko jako przykładu , bo tego bełkotu wszędzie pełno.
UsuńNo właśnie. Temu panu powinni nawet nie podziękować a wystawić szybko za drzwi. Bełkot totalny dookola. Strach bo najlepiej tkwić w tym co stare ale nawet nie jare. Gratulacje za dzisiejsze wywnetrzenie. Uściski
OdpowiedzUsuńTo też wystawili , nie dali mu tytułu profesora o co strasznie się pluł po mediach . Szkoda tylko ,ze nadal gdzies wykłada i maci we łbach swoim studentom
Usuń