Pozamiatałam gościa . Mam co chciałam , wynegocjowałam . Znaczy firma ma. Jednak jestem w tym dobra . Zawsze jest jakieś coś za coś i nie jestem pewna jak się dalej potoczy, bo jest koniec roku i braki w sprzęcie . Wrzuciłam w rezerwację sprzęt , ale jak się goście nie pośpieszą z przedpłatą, to mogą mi tę rezerwację anulować. Na razie jestem dobrej myśli w tym względzie .
Po pracy byłam u matki z hydraulikiem i nową baterią do kuchni . Wymienił. Przed południem jak jej o tym przypomniała awanturowała się , że co ja od niej chcę i czemu jej to wymieniam i oczywiście nawet suszarki ze zlewozmywaka nie zdjęła, żeby zrobić miejsce do pracy i sprzątnąć w kuchni też nie raczyła i jeszcze z ryjem na mnie wyleciała, że co ja od niej chcę i oczywiście zdziwaczałam. Nie do ujechania ostatnio. Wiem ,że to starość i że lepiej nie będzie ale wkurza , bo pomijając , ze ukochaną córeczką nigdy nie byłam , to przecież od obowiązku zajęcia się nią się nie uchylam i krzywdy jej zrobić nie chcę .
Wczorajsza awaria auta opanowana , z uszkodzonego ekspresu do kawy też się da używać choć trzeba ostrożnie czyli nie najgorzej. Swoje auto jutro odstawiam do warsztatu .
Gratuluję w związku z negocjacjami. Kto jak nie Ty. A reszta. No cóż. Wiesz co jest jak jest i że lepiej nie będzie. Całusy.
OdpowiedzUsuńDziękuję . No wiem i jakoś musze przetrzymać .
UsuńJak sie ma firmę to się o nią dba jak o najwiekszy skarb!
OdpowiedzUsuńA reszta to codzienność! Tylko czemu czasem skrzeczy?
Macham!
Teraz to już nie tylko skrzeczy ale zgrzyta i gwizda na dodatek.
Usuń