babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 30 marca 2017

30.03.2017 Średniowieczne pole walki

to mały pikuś w porównaniu z tym co się działo dziś w naszym biurze.  Plan przeprowadzki był na jutro , ale jakoś wyszła dziś . A zaczęło się od tego , że wzięłam się za porządkowanie  swoich papierów i wyciągnęłam spod biurka kosz na śmieci i karton ze starymi przelewami i korespondencją.  Akurat przyjechali chłopaki i pracuś zdziwiony ( raczej udawał) zapytał "a szefowa to się już pakuje ?" , a ja na to ze śmiertelną powagą na twarzy ,że owszem , pakuje się . Obaj z moim synalkiem w śmiech i mówią znaczy szefowa też uważa ,że "trzeba stąd spi......ć "( ten zwrot to było najczęściej wypowiadane zdanie w tej firmie począwszy od Gwiazdki) . Uśmialiśmy się wszyscy , a chłopaki ni stąd ni z owąd ruszyli do pakowania .Starszy jechał od rana do klientów i nawet nie wiedział ,że się przeprowadzka zaczęła. Jak małżonek wrócił po godzinie i trochę od klienta , to już było wyrzuconych kilka pokaźnych worków śmieci i opróżnione biurka i część regałów , a ja kończyłam pakowanie moich papierzysk. W biurze i serwisie panował nieopisany bałagan . Znalazło się mnóstwo rzeczy hmmm... historycznych , że tak powiem , na przykład paski do automatycznych sekretarek , oczywiście pozrywane , po jakichś dawnych naprawach. Każde takie wykopalisko wywoływało u nas ataki śmiechu , a co będzie jutro jak ruszymy "bazę " szefa ? Tam dopiero będą artefakty ! Na koniec ferwor porządków udzielił się i mężusiowi i ku szaleńczej radości chłopaków zaczął wyrzucać chomikowane nie wiadomo po co części zamienne od sprzętów pamiętających początki telefonizacji. Do 16 z minutami mieliśmy połowę przeprowadzki z głowy. Jutro reszta. Po pracy pojechaliśmy do Ikei kupić jeszcze parę rzeczy niezbędnych , jak podkłady na biurko i pod fotele na kółkach , kosze na śmieci , kontenerki na niezliczone drobiazgi, wieszaki itp . Rano w naszej hurtowni papierniczej kupiłam sobie nowe segregatory w kolorze turkusowym i zamówiłam kontenerek na biurko na dokumenty też w turkusie. Przyjechaliśmy  z Ikei obładowani pod dach. 
W tym układzie giełda kamieni robi się realna, bo jak znam chłopaków to się uwiną . Oczywiście nie planowałam przeprowadzki i wywracania wszystkiego do góry nogami i ubrałam się dziś w ciemnozielone spodnie i czarny żakiet, ubrudziłam się przy tej robocie jak nie boskie stworzenie, co szczególnie na żakiecie ładnie było widać. Jutro postaram się lepiej i włożę dżinsy i bluzę. 

6 komentarzy:

  1. Napisze szczerze, ze lubię sie przeprowadzać ale nie lubię sie pakować.... Do tych przeprowadzek. W biurze a raczej w szkolach nigdy,nie to Nie spotkało, ale osobiście a jakże. Ile tego było? 13 razy! Tyle rożnych mieszkań, czasem miast a i kraj zmieniłam. Życzę wiec duzo siły i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję . Też zaliczyłam kilka przeprowadzek, trzy domowe i biurowych sześć. Ta jest szósta i już chyba ostatnia.

      Usuń
  2. Hania ta przeprowadzka jest w radosnej atmosferze i niech taka będzie do końca. Super, ciesze się. Nie ma to jak iść za ciosem. Czekam na informacje z pola walki. Calusy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie na wesoło się przeprowadzamy , ale też długo na to czekaliśmy

      Usuń
  3. Jeszcze trochę tej fiksacji, a już niedługo tak się zakokosicie w Nowym miejscu,iż nie do uwierzenia będzie coś innego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie to mężuś chodzi i nadziwić się nie może , gdzie my ten cały dobytek na 33m2 zmieściliśmy . Teraz jest 100m2 i wszystkiego pełno.

      Usuń