a za chwilę minie kolejny rok . Sprawy na ten miesiąc prawie zamknęłam . Jeszcze ostatnie faktury jutro i ostatni miesiąc roku przed nami . A dokładniej to ostatnie 20 dni , bo potem wszyscy rok zamykają , wymieniają się upominkami, składają życzenia . Zostanie znów inwentura ( moja zmora coroczna ) i nowe na horyzoncie. W tym roku wyjątkowo ponury horyzont przed nami.
Dni podobne , umykają z prędkością światła, trudno sobie przypomnieć co było rano taki nawał zdarzeń , myśli i spraw. Takie czasy .
Popołudnie przy domowych zajęciach . Opróżniłam szafę z zaległego prania. Wyprasowałam wszystko co zalegało. Od jakiegoś czasu to moje stałe wtorkowe zajęcie. Zamówiłam dla dzieciaków ciuszki . Dołożę do gwiazdkowych prezentów , dla wnusi komplet tunikę z leginsami, dla starszego wnusia bluzę z futerkową podszewką , a dla małego koszulki imitujące marynarkę z koszulą i krawatem i drugą z muchą - taki zabawny nadruk. Dla mężusia wyszperałam w necie piękne spinki do mankietów z kamieniami , ale teraz mam dylemat , bo wszystkie są piękne ; wybrać czaroit , labradoryt czy agat dendrytowy ( nazywany inaczej krajobrazowym) . Czaroit i agat dendrytowy to prawdziwe białe kruki wśród kamieni a labradoryty z kolei mają ładniejszą srebrną oprawę . Poprzyglądam się jeszcze chwilę zanim wybiorę . O ile nie znikną z oferty.
Za oknami wciąż zimowo. Śniegu nie wiele jak to u nas , ale temperatura na małym minusie. W niedzielę świąteczna degustacja win. Wybierzemy się po świeży zapasik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz