niczym nie różniący się od innych . Może poza tym ,że po południu mężuś udał się na spotkanie sponsorów. Impreza długo nie trwała tym razem . O 20.00 już był w domu . Nic dziwnego , jutro dzień pracy . Nie zbyt sprzyjająca więc pora na balowanie. Przyniósł statuetkę z grawerowanym podziękowaniem. A ja ... Ja się obijałam. Zrobiłam najpotrzebniejsze zakupy w biedronkowie a potem zasiadłam z książką na kanapie.
Dojechały czerwone płytki do naszej kuchni. Można od jutra kontynuować robotę. Podłoga gotowa. Szybko idzie.
Jutro dzień targowy . Muszę zaliczyć i to obowiązkowo , bo brakuje mi już warzyw i owoców.
Skończyłam czytać "Hardą " pani Cherezińskiej. Dobrze mi się czytało jak wszystkie jej książki. Lubię zresztą takie klimaty ; X wiek , wojowie, Wikingowie, silne kobiety , intrygi i walki . I nie ważne czy to w formie powieści z pogranicza historii i fantazy czy rzetelnego opracowania naukowego.
I tyle na dziś ...
I dobrze, że pobyłs spokojnie w domu. U mnie upalnie i przedwyjazdowo. :)**
OdpowiedzUsuńTak , dobrze mi to zrobiło
UsuńCzasami należy się odpoczynek od całego świata! :-))))
OdpowiedzUsuńmacham przeserdecznie! :-)
Odmachuję równie serdecznie . Odpoczynek mi potrzebny , wciąż dużo się u nas dzieje
Usuń