albo jeszcze gorzej będzie. Od soboty nie mam czasu na nic , nawet porządnie sprzątnąć w domu, o siedzeniu przy kompie nie wspominając . Po prawdzie to mam fobię na komputer , bo po całych dniach przy nim siedzę i coś piszę ; oferty , faktury , kosztorysy , w tak zwanym międzyczasie odbieram telefony i odpisuję na meile i zanim jeden temat skończę już mi pięć następnych rośnie . Ale przynajmniej na kasę w niedługim czasie się to przełoży.
Jutro i w weekend będę się poruszać pojazdem zastępczym . Moje auto pojechało do warsztatu . Jakieś stabilizatory czegoś tam trzeba wymienić i jakiś pasek wyregulować albo wymienić , bo w każdy zakręt wchodzę z piskiem okrutnym . Weekend ładny się zapowiada więc sobie rowerem pojeżdżę do pracy . Trochę boję się o laptopa , bo plecak mam zwyczajny , a nie wzmocniony jak torba , a w laptopie wszystko co najważniejsze w firmie.
W piątek wybieramy się na zakupy ( zakładając ,że znajdziemy na to czas po południu, bo może być różnie). . Nasz ulubiony sklep z odzieżą męską robi promocję dla posiadaczy kart . Obniżki 40% . Może coś ciekawego wyhaczymy. Ubiorę mężusia na jesień i zimę .
No dobra , zameldowałam się , a teraz ruszam do następnej roboty - bliskie spotkanie z deską do prasowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz