Zdziwiłam się - skrobię na tym blogu od marca 2010 i już naskrobałam 300 wpisów. Ten jest 301. Na "Chwilowo bez tytułu " takich osiągów jeszcze nie mam . Tu czy tam - nie chodzi o osiągi tylko o zacięcie do skrobania, a to miałam odkąd nauczyłam się literki stawiać więc jeszcze sobie poskrobię.
. Definitywnie kończymy domowe roboty. Obrazki pozawieszane na swoje miejsca, szafeczka na klucze się suszy , miejsce też już przygotowane i jak tylko obeschnie lakier zawiśnie na swoim miejscu. Sobotnie popołudnie spędziliśmy na zaprowadzaniu porządku w piwnicy i garażu . Wciąz nie ruszyłam jeszcze swoich szuflad i półki z lekami. Głównie dlatego,że tam wielkiej roboty nie ma i wciąż na lepsze czasy odkładam. . No i renowacja ryczki do przeprowadzenia - ucierpiała przy remontach ale na to wystarczy szlifierka i trochę lakieru.
Sweterek- płaszczyk dla Heluni skończyłam. Wydawało mi się,że robię zbyt duży , ale nie . Jest akurat . Tylko rękawy zrobiłam trochę za długie , ale to nie problem , wystarczy sznureczek nad ściągaczem i spadać na łapki nie będą .
Dzisiaj trochę się obijam . Miałam dużo do zrobienia w biurze więc w domu sobie trochę odpuściłam. Jutro i po jutrze muszę się przygotować na przyjazd gości , zrobić zakupy , przewietrzyć pościel - takie tam .
Skrop Kochana, skrob!
OdpowiedzUsuńFajnie się czyta! :-))))