minął mi dziś dzień pracy . Telefon dzwonił co parę minut, e-maile przychodziły jeszcze szybciej a papierzyska wszelkiej maści mnie zasypały. Przerwa w remoncie się wydłużyła. Trzeba było pojechać do klienta i na sprawy remontowe czasu zabrakło. Młodzież jeszcze siedzi u klienta.. Mężuś też niedawno wrócił , a ja z braku innego zajęcia napisałam kolejny kawałek wspominków . Część już na "Chwilowo bez tytułu" .
A poza tym mam zgryz , iść do matki z życzeniami czy też nie iść. Obrażona jest na mnie śmiertelnie za porządki z długiem - zupełnie do niej nie dociera, że to w dla jej dobra i przy okazji mojego .Kilka dni temu przyniosła mi kasę na opłaty , bez słowa zruciła na biurko i wyszła , nawet dzień dobry nie powiedziała. A ja jestem na nią wściekła. i wcale nie mam ochoty składać jej życzeń choć tak by wypadało .
Ja wysyłam kwiaty kurierem z kwiaciarni (bukiecik 20 zeta i kurier 2o), po czym matka dzwoni z podziękowaniami. Szybko i krótko, bo nie mamy o czym z sobą rozmawiać - i tak do następnej okazji...
OdpowiedzUsuńJest to jakiś sposób , ale moja musiałaby jeszcze być w domu na tyle długo,żeby ten kurier mógł te kwiaty dostarczyć.
OdpowiedzUsuń