babusia
środa, 30 marca 2011
30.03.2011 Wiosna szaleje ,
na tui obok biura mości sobie gniazdko para zakochanych gołębi , pączki na krzaczkach rosną w oczach i nawet wrony jakoś weselej kraczą, a ja sobie właśnie uświadomiłam ,że jak w tę sobotę wiosennych porządków z myciem okien włącznie nie przeprowadzę , to przed Świętami już tego nie zrobię. Za tydzień giełda kamieni szlachetnych , na którą koniecznie chcemy jechać więc nam dzień ucieknie ,a potem to już tylko jedna sobota zostanie , ta przed Niedzielą Palmową i tyle... Nakupiłam przedwczoraj drobiazgów do zrobienia dekoracji wielkanocnej . Święta muszą być wesołe. Teraz byłaby kolej na przysmaki świąteczne. No , z tym spokojnie; zdążę. Młodzież powoli szykuje się do Chrzcin małego Krzysia. Prawdopodobnie odbędą się tuż przed Palmową Niedzielą. A poza tym finisz ; po jutrze rozliczam trzy inwestycje, czwartą, największą jak dobrze pójdzie najdalej za tydzień , może dwa . I dobrze. A na przełomie kwietnia i mają wyprawa do ..? w...? Zobaczymy . Wolny weekend nam się należy; zapracowaliśmy sobie na to konkretnie. A politycy celebrują Święto Zmarłych - notabene już prawie cały rok i jakoś na zmianę w tym temacie się nie zanosi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz