Nic szczególnego , szara codzienność . Ogarnęłyśmy z synowa faktury za luty. jeszcze tylko jutro je opiszę i w poniedziałek mogę zawieść do księgowych. Cieszę się , że ten tydzień dobiega końca , bo łatwy nie był. Zakładam ,ze odpoczniemy albo i trochę ruchu na świeżym powietrzu zaliczymy. Czekają na obcięcie jeszcze dwa drzewa na działce i góra drewna do pocięcia na krótko. Trochę nam się zakręciły plany na wyjazd na Kaszuby - mimo rezerwacji robionej już w połowie stycznia nadal nie mamy potwierdzenia odpowiedniej ilości miejsc. Czekamy na decyzje z ośrodka . Chyba będę następnym razem robić rezerwacje już w listopadzie albo grudniu, żeby mieć pewność. Zakręciłam się już jednak temacie i mamy plan B . W Drzewiczu , czyli znane i sprawdzone okolice. Niestety drożej, ale jakoś przeżyjemy gdyby nie wyszło z Psią Górą .
A tak poza tym to skończyłam już jakiś czas temu czytać książki , te w słowiańskim klimacie . Jakoś się nie złożyło żeby coś o tym napisać więc robię to dziś . Słowiańskie fantazy mówiąc w wielkim skrócie. Tym razem typowa powieść , umiejscowiona w świecie wymyślonym i nazwanym przez autorkę , jednak z mocnym odniesieniem do ziem i mitologii słowiańskich . Fabuła jak fabuła ; jest wszystko , walki o władze, czary , intrygi , zawłaszczanie starych zwyczajów, wojna i miłość. Świat bajkowy miesza się z tym realnym, bóstwa i różne stwory nie z tego świata oraz zwykli ludzie przenikają swoje światy, poddają próbom , nienawidzą się i kochają . Obce księstwo najeżdża inne , siłą szerząc nową wiarę ( coś jak w legendarnych początkach) z jednej strony - Baba Jaga i jej chatka z drugiej. Wojna z mieczem w ręku z jednej strony i czary rzucane z pomocą różdżki w drzewa świętej gruszy z drugiej. Można lubić lub nie taki klimat , ale urok tych książek tkwi w czymś innym. Zaskakująco dużo w nich odniesień do współczesności ; feminizmu, ekologii , narzucania swoich jedynie słusznych poglądów i wiary , nawet odmienności seksualnych. Bohaterkami są właściwie kobiety i dziewczyny , silne, z głową na karku, wykształcone , przedsiębiorcze i ambitne . Męski świat jest nieco w tle , trochę nieudolny i mocno zachowawczy . To kobiety podejmują wyzwania i próby i wygrywają . To kobiety dbają o tradycje, pamiętają o zwyczajach przodków i przewodzą . Istnieje nawet miejsce , gdzie stworzyły swój świat , który rządzi się ustalonymi przez nie same prawami. Świat do którego mężczyźni mają wprawdzie wstęp , ale nie mają w nim nic do powiedzenia . I co ciekawe , szanują to miejsce. Tom II kończy się w chwil , gdy wszystkie stare rody jednoczą się pod wodzą tytułowej Kukułki , przez innych nazywanej Wroną ( lub odwrotnie ) żeby wyruszyć w obronie starych bóstw i zajętych przez najeźdźców rodowych grodów. Jak się dalej potoczą losy Kukułki i jakie moce ujawnią dowiemy się z następnych tomów . Na pewno po nie sięgnę. Czyta się dobrze , bo autorka posłużyła się językiem współczesnym i bardzo prostym . Uniknęła też mało atrakcyjnych dłużyzn, choć opisów w książkach nie brakuje. Polecam : Magdalena Wolff cykl ‘Moc Korzeni „ – tom I „Kukułka i Wrona” oraz tom II –„Szata z Piór” .
Oj! Już się zaczęłam denerwować tym , że się nie zobaczymy! Na szczęście w Drzewiczu też jest wiele wody i lasu. Mam nadzieję, że uda nam się spotkać!
OdpowiedzUsuńPozdrawianki!
Jasne, że się uda. Ja wciąż liczę jednak na Psią Górę ( bliżej jak by co do Ciebie ) i trochę chcę gościa pod ścianę postawić . Niech się postara , w końcu jeździmy tam od kilku lat. Na razie nic przesądzone nie jest.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa razie mam wielkie zapasy do czytania, ale kto wie. Uściski
OdpowiedzUsuńLoty nie najwyższe ale fajnie się czyta i dużo słowiańskich mitów . W sumie dobre na relaks.
Usuń