zabierać za cokolwiek. Odkładam na jutro. Jutro też pewnie wiele nie zrobię ; a może zrobię ? Pożyjemy , zobaczymy.
A do roboty jak zawsze mam sporo. Ogarnięcie chatki , zakupy , pranie, ale to nic takiego. Z innych tematów to zamierzam w końcu zacząć sweter na drutach i dekoracje domowe. Jednak chyba zrobię sweterek . Poncho mam czarne i w sumie nie zbyt często je noszę więc po co drugie . Jakieś porządki wiosenne czas byłby zaczynać . Bez pospiechu , po jednym pomieszczeniu, tak żeby skończyć przed palmową niedzielą . Porządki w szafach mam na razie zrobione . Co najwyżej w ciuchowych - tam zawsze mam przewrót , bo w tygodniu specjalnie nie układam .
W niedzielę kolejna rodzinna imprezka . Imieniny starszego synalka. Znów jedzenie. Po tym świąteczno- imprezowym okresie mam dość . Chyba do początków diety wrócę na jakiś czas żeby odreagować i odpocząć .
Ucieszyłam się -podatek dochodowy za styczeń nie wyszedł. Zrobiliśmy dużo zakupów . I dobrze . Jak już na dobre ruszy budowa to będę na podatku Vat oszczędzać , bo materiały budowlane można w koszty wpisywać.
Wykupiliśmy jeszcze jedną polisę emerytalną . W sumie będzie ich pięć . Jakieś realne pieniądze na emeryturę się zapowiadają , o na zus nie ma co liczyć .
Czyli zaplanowane, postanowione i perspektywy na plus. I tak ma byc . Buziaki
OdpowiedzUsuńLepiej mi to planowanie wychodzi niż realizacja , ale kiedyś się do tego wezmę.
OdpowiedzUsuń