Do spółdzielni mieszkaniowej nie poszłam , plecaka do naprawy nie zaniosłam . Powinno mi się udać jutro. Przynajmniej tak planuję . Trochę psują mi szyki uczniowie . Jeśli nie jadą z chłopakami albo z mężusiem , to siedzą a ja nie mogę ich zostawić samych w biurze. Mogę się urwać zaraz po ósmej i wrócić na 9.00 tak jak przychodzą . Nie pali się , zdążę.
Przyjechał dziś facet od płotu. Jutro wchodzą z robotą . No i dobrze . Lubię jak prace postępują . Z innych tematów biurowych to wreszcie finał kontraktu na serwery - klient przelał kasę , ja zapłaciłam dostawcy . Towar dojedzie w ciągu tygodnia do 10 dni. A zapowiadali że za 3 tygodnie . Pozytywny akcent jak by nie było. Potem przyjdzie wdrożenie i pozostałe prace. Roboty do lutego.
Kupiłam sobie botki. Trochę ryzykowałam , bo z katalogu Cellebes. Ciuchy mają doskonalej jakości , ale buty to inna bajka . Raczej trzeba przymierzyć , ale były wyjątkowo ładne i na 6 -cio centymetrowym obcasie czyli max tego co jestem w stanie na nogę włożyć i nie połamać sobie kończyn przy chodzeniu. Dziś przyszły , otworzyłam , przymierzyłam no i jestem miło zaskoczona . Buciki wygodne , dobrze wykonane choć ze sztucznej skóry i idealnie na mnie pasują , nawet cholewka nie odstaje jak w większości moich butów , bo mam bardzo wąskie kostki. No to zostało mi nakrycie głowy nabyć ( kapelusz znaczy) i do zimy jestem gotowa. Dziś założyłam mitenki . Zimno, choć bezdeszczowo.Pora wyciągać zimowe płaszcze , ale może do 1 listopada dotrwamy w jesiennych . Na targu kupiłam tylko jabłka .Nic ciekawego nie było. Poza tym, żę troch warzyw i owoców - same ciuchy , znicze i sztuczne chryzantemy. .
A teraz opuszczam cyberprzestrzeń , idę farbować włosy na "dziką śliwkę " . Ciekawam co z tego wyjdzie.
Czyli jesienne ciuchy a ataku. ja już w rękawiczkach. Mitenki miałam dziś w ogrodzie. :) ale słońce grzało ciut. Buziaki
OdpowiedzUsuńTaki klimat , a jeszcze w ubiegły tydzień mężuś w podkoszulce kosił trawę na działce , a na wystawie rolniczej byliśmy w lekkich marynarkach .
OdpowiedzUsuń