Opieka nad wnusią ma swoje dodatkowe dobre strony . Chcę czy nie chcę muszę jej poświęcić czas . A skoro zajmuję się wnusią to inne sprawy na bok i tym sposobem mam coś w rodzaju wakacji. Zwykle po takim dniu jak dziś muszę odrabiać zaległości , ale w sumie ma to nie wielkie znaczenie. Dziś po wnusię do szkoły poszłam pieszo przez park . Odziany w cudną , jesienną szatę , oblany promieniami jesiennego słońca . Aż miło było zrobić sobie spacer. Za dużo nie mogłam fotkować , bo pełno ludzi się kręciło po alejkach , a wiadomo , nie można robić fotek obcym bez ich zgody. Kiedy wracałyśmy do biura , na stawku jakiś kaczy zlot się zaczynał , bo ściągnęły z całej okolicy .Wnusia była zachwycona . Popołudniu włączyłam małej bajki a sama poszłam robić obiad . No a potem kolejny obowiązek babciowy . Przypilnowanie przy odrabianiu lekcji . Starało się dziecko bardzo , rysunki wyszły barzdo ładne i dokładne. Miała do pokolorowania aż 5 rysunków z religii. Przesada ; książka - świczenie do religii rozmiarów bloku rysunkowego a obrazki pełne szczegółów . Zajęło jej to dobre dwie i pół godziny . . Jak by na to nie patrzeć to są dzieci w wieku przedszkolnym . Rozumiem, że rysują na lekcji ale po co aż 5 rysunków do pomalowania w domu ? Wystarczył by jeden , góra dwa .
A poza tym jak zwykle . Przyjechały serwery - dużo wcześniej niż to zapowiadano . Kartony stały do sufitu. Wieczorem mężuś z synalkiem przywieźli do domu - mimo wszystko bezpieczniej a kilka dni poleżą zanim pojadą do klienta . Serwerownia będzie gotowa dopiero w przyszłym tygodniu.
A poniżej kilka fotek z mojego spacerku przez park po wnusię
i z powrotem , pięknie było
Piękne alejki.
OdpowiedzUsuńJa tez uważam, że przesadzają z tymi 5 rysunkami. @, 5 godziny to bardzo dużo dla Malucha.
Jesienne buziaki