babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 17 listopada 2023

17.11.2023 Warto było

 Spotkanie trwało długo , ale jesteśmy zachwyceni. Jak wiecie byliśmy na wieczorze autorskim pani Elżbiety Cherezinskiej, autorki książek historycznych. Spotkanie w zasadzie było otwarte , ale szefowa biblioteki dała nam imienne zaproszenia. Ludzi było mnóstwo , personel biblioteki dostawiał i donosił  wszelkie możliwe krzesła , otwarto też drzwi do drugiej sali a i tak ci co przyszli na przysłowiowa ostatnią minutę stali poupychani za rzędami krzeseł i w holu . To prawda, co twierdzi w swoich przewodnikach podróżniczka pani Dzikowska ; w naszym mieście czyta się książki. My mieliśmy miejsce w drugim rzędzie , dosłownie o 3 metry od stolika przy , którym zasiadła autorka i dziennikarka miejscowego tygodnika , która poprowadziła rozmowę .Był też na spotkaniu Komes Grodu Grzybowo Dzierżysław ze swoimi dwoma najważniejszymi wojami, w strojach z epoki początków Państwa Polskiego. To był taki ukłon i zapewne chęć sprawienia przyjemności autorce , bo jej pasją jest średniowiecze, dynastia Piastów i Wikingowie. Mój małżonek nie przepada za takimi imprezami ale dla towarzystwa poszedł ze mną i jak zauważyłam już po kilku zdaniach słuchał zafascynowany. Bo też było czego posłuchać . Pani E.Ch. opowiedziała jak zaczęła się jej przygoda z książkami historycznymi i o naszym , polskim podejściu do historii - mam zresztą na ten temat podobne zdanie i może kiedyś coś o tym napiszę. A potem przeszła do książki, której to spotkanie było poświęcone czyli "Sydonia" . O kobiecie nietuzinkowej jak na swoje czasy. Książka powstała na podstawie listów urzędników , jej rodziny i akt sądowych. Jeśli jesteście ciekawi to łatwo znaleźć jej życiorys , wystarczy wpisać do przeglądarki "Sydonia von Bork". Krążyło i krąży o tej kobiecie wiele legend. Autorka jednak drobiazgowo zgłębiła jej życie, pracowała dwa lata nad opracowaniem źródeł i obaliła mit, również ten o kochankach Sydonii. Sypała zresztą różnymi anegdotami i detalami z życia swojej bohaterki, opowiadała z pasją o jej relacjach rodzinnych i wygrywanych procesach , ale też przytaczała mnóstwo faktów historycznych i malowniczo opisywała tło społeczno - obyczajowe i kontekst historyczny. Mówiła przy tym bardzo piękną polszczyzną . Od takich erudytów powinni się uczyć dziennikarze. Słuchałam jej z przyjemnością  mimo, że nie czytałam jeszcze książki. Życiorys Sydonii był mi jednak znany , choć nie w szczegółach więc wiedziałam w czym rzecz. Ostatni rozdział książki , to jest głos jej Sydonii. Opowiada swój koniec. A skończyła jako czarownica i spłonęła na stosie. Oskarżono ją o to , że rzuciła klątwę na swój ród , doprowadzając w ten sposób do jego zagłady. W ciągu tej godziny wchłonęliśmy ogromną porcję wiedzy historycznej. Potem były pytania . Tu znów byłam pod wrażeniem , bo ludzie zadawali pytania bardzo drobiazgowe i o poszczególne książki i o warsztat pisarski i nawet o różne detale z poszczególnych tomów . Ja sama zapytałam o wątki słowiańskie i fantazy w jej książkach  . I wierzcie mi jestem z tego dumna. Pani E.Ch. udzieliła mi naprawdę obszernej odpowiedzi a spodziewałam się jednego - dwóch zdań . Mówiła o tym dobre pięć minut kierując odpowiedź do mnie - tak jak byśmy rozmawiały między sobą. Niby nic takiego ale  to chyba jakaś empatia z jej strony i pozytywna energia. Nie tylko ze mną w ten sposób rozmawiała ale z każdym , kto zadał pytanie .Trochę się domyślałam , że o to w tym chodziło, odpowiedź autorki potwierdziła moje domysły , ale też rozszerzyła punkt widzenia . Mój mąż za to stwierdził, że nie miał o tych wierzeniach  pojęcia i znów dowiedział się wiele o słowiańszczyźnie. Spotkanie trwało ponad 2 godziny . Na koniec do stolika ustawiła się kolejka po autografy . Pani E.Ch . podpisywała książki , moją też jak już udało mi się dopchać  . Udało mi  się też nawet zamienić kilka słów , podziękowałam , za spotkanie i udzieloną odpowiedź , autorka życzyła mi powodzenia i również podziękowała za przyjście . Było ciekawie . Pani E.Ch. jest bardzo ciepłą osobą,  mówi bardzo delikatnym głosem  i jak wspomniałam pięknie po polsku, a poza tym umie świetnie nawiązać kontakt z czytelnikami. Szefowa biblioteki podarowała jej egzemplarz książki z naszymi miejscowymi legendami i na tym spotkanie się zakończyło. Wychodząc z sali natknęliśmy się na moją kuzynkę i jej męża. Nie widziałyśmy się od akcji , gdy zabierała moją matkę żebym mogła zrobić porządek. Również przyjechali na spotkanie i również wychodzili usatysfakcjonowani. Czytanie książek u nas rodzinne. Pogadaliśmy chwile w drodze na parking. No to jeszcze po fotce: 

Miałam przed sobą dwóch rosłych facetów, co trochę mi utrudniło fotkowanie , ale to właśnie Autorka 


I podpis 


Popracowałam trochę nad zdjęciami i udało mi się zrobić taki portret Autorki- mam nadzieję , że  nie naruszyłam żadnego rodo czy czegoś tam , bo jest przecież osobą publicznie znaną.  


 . 


10 komentarzy:

  1. Ja przeczytałam tylko serię HARDA (2 tomy) o córce Mieszka I, siostrze Bolesława Chrobrego. Czytało się wspaniale. B. dużo wiedzy historycznej zostało mi po tej lekturze. Inne książki tej autorki są na mojej liście "Do przeczytania". Zazdroszczę spotkania. Muszę sprawdzić, czy w mojej okolicy takiego spotkania nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to czytałam i właściwie prawie wszystkie. Mnie zachwyciła "Gra w kości" i pięcioksiąg "Odrodzone Królestwo". Mam je wszystkie w bibliotece domowej. "Sydonię" zamierzam sobie zażyczyć po choinke. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Uwielbiam spotkania z autorami lubianymi przeze mnie. Jednak tutaj jestem tego pozbawiona.
    Warto było pójść, a nam warto było przeczytać Twoją relację. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. A myślałam, że wygląda tak: https://lubimyczytac.pl/autor/31573/elzbieta-cherezinska
    :)
    Przeczytałam tylko jedną książkę Cherezińskiej o sekretarce Rumkowskiego, ponieważ napisana była współczesnym językiem polskim. A co się wzięłam za jaką inną, to wpadałam na język staropolski i niestety, dla mnie to jest bariera, bo nie lubię. Może potem było normalnie po polsku, ale nie udało mi się doczytać do tego momentu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staropolski ????? W żadnym razie ! Najnormalniejszy polski język , może tylko delikatnie stylizowany na staropolski. A tej o sekretarce Rumkowskiego nie czytałam i raczej nie przeczytam - nie moja bajka .Miło, że wróciłaś .

      Usuń
    2. Może i stylizowany, ale to już wystarcza, że niechętnie czytam takie książki. Poza tym za młodu wyczytałam chyba wszystko Bunscha I od tamtej pory podobna tematyka mi nie leży:)

      Usuń
    3. Rzecz gustu oczywiście .

      Usuń
  4. Mam chyba wszystkie książki Cherezińskiej przeczytane.
    Zazdroszczę Ci tego spotkania, ale tak pozytywnie, bo bardzo lubię tą Pisarkę. Chyba tylko dwie książki były dla mnie "ciężkie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam j/w tej o serketarce Rumkowskiego i "Legionu". Pozostałe mam , a "Sydonię" zamierzam sobie na Gwiazdkę zaklepać u Gwiazdora.

      Usuń