babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 9 listopada 2022

9.11.2022 Akcja Rogal

 dziś we firmie. Pakowałyśmy i rozsyłaliśmy do naszych kontrahentów i paru znajomych. Nasza ulubiona cukiernia zaszalała z cenami, ale to w sumie nie ich wina tylko rządu , który doprowadził do inflacji , no i mają certyfikat , a to kosztuje. To jednak nie jest istotne , istotą jest idea rogala marcińskiego czyli dzielenie się . Dzielimy się tak od lat chyba 5 z przerwą na rok kiedy pandemia szalała po świecie. Ostatnio czytałam krytyczne komentarze na temat rogali świętomarcińskich; że to drogie, że nie smaczne, że można w domu upiec , że można kupić za jakieś "drobne " w Biedronce i takie tam . Ci co tak krytykują nie maja pojęcia o co w tym chodzi. No nie można w tej Biedronce , upiec owszem , choć to nie jest takie łatwe a ci co krytykują najwyraźniej nic o nich nie wiedzą.  Istotą rogala jest jego legenda i biały mak. Bo rogal ma swoją legendę ( chyba ją kiedyś tu opisywałam, jeśli nie to opowiem na Św. Marcin ) i powstał w celach charytatywnych z najlepszych dostępnych w Poznaniu u schyłku XIXw produktów. Pojawia się raz w roku w okolicach 11 listopada . Wiem ,że markety sprzedają je również w ciągu roku , ale z jakiegoś niewyjaśnionego powodu nie smakują tak dobrze jak na Św. Marcin. Trochę jak z Wigilią - potrawy wigilijne przygotowane tak samo można jeść i przy innych okazjach ale to i tak nie będzie to samo. Wiem , dorobiłam filozofię ale pakowałam te rogaliki i tak sobie kumałam nad nimi aż "wykumałam " ... filozofię . A może jednak nie ... Może faktycznie coś w tym jest ?  

8 komentarzy:

  1. Jak najbardziej pasuje mi ta filozofia, ponieważ uważam, że niektóre potrawy smakują tylko w określonych dniach i sytuacjach, całkowicie się pod tym podpisuję :)))
    Piękną macie tradycję, sprawiacie nią przyjemność swoim przyjaciołom i znajomym, to bardzo miłe :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tradycja bardzo stara , a od niedawna popularna wśród wielkopolskich firm. Nasi dostawcy ją zaczęli a nam się spodobało i też zaczęliśmy częstować tymi rogalami i zaczęło się szerzyć . Miłego weekendu.

      Usuń
  2. Parę razy udało mi się własnoręcznie zrobić i upiec Marcińskie rogale, ale to była naprawdę niezła praca! Odpuściłam !
    Dzisiaj na naszym spotkaniu smakowałyśmy rogale z dość znanej cukierni, ale wiadomo, to nie to samo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie wiedziałam o tym spotkaniu, bo bym się lepiej postarała. A rogal musi być odpowiednio zrobiony i zaakceptowany przez Kapitułę , żeby smakował należycie. Buziaki.

      Usuń
  3. Żadna ideologia. Tylko tradycja. I trzeba ją podtrzymywać. Osi mają swoją panettonr na Boże Narodzenie i też legendę. I smakuje tylko w tym czasie. I tak ma być. Może kiedyś się zalapie w kraju na te rogale, bo nie jadłam. Choć wiem o nich sporo. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panettone mojemu małżonkowi smakuje zawsze ( kupujemy w lidlu) ale to pewnie dlatego, że nie jest Włochem.

      Usuń
  4. U mnie dziś rogale marcińskie prosto z Poznania, z certyfikatem, kupione online. Jutro nasi przyjaciele będą próbować. Były czasy gdy wiozłam z Poznania na Śląsk i edukowaliśmy rodzinę. Szkoda, że świeżą gęsinę trudno kupić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to wiesz o czym piszę . Miło, że wciąż do mnie zaglądasz. Gęsina czasami pojawia się w marketach , ale zwykle całe gęsi ,porcjowana rzadko.

      Usuń