No to klamka zapadła , w tym roku bal w operze . A dokładnie to w filharmonii poznańskiej. Bilety nabyte , kieca zamówiona ( przy okazji jako prezent na Gwiazdkę , a co zażyczyłam sobie sukni wieczorowej) .
Na wczorajszej degustacji trochę zaszaleliśmy , ale rok 2012 na wino był wyjątkowo dobry więc i wina przednie, szczególnie Muskat Alexandria i Murfatlary ( i biały i czerwony) , no i kilka innych też , więc zapasik sobie zapewniliśmy . Nabyłam też dwa prezenty , dla Szwagroskiej i dla młodszej synowej. Dla mężusia prezent czyli dres dojedzie z Gniezna . Nie mieli jego rozmiaru na sklepie, ale szefowie obiecali dowieźć z innego sklepu. Świat się zmienia.; pani sklepowa wzięła ode mnie numer telefonu i obiecała powiadomić kiedy już będą - 10 lat temu nie do pomyślenia.
Kapiący zlew uratowany. Jakaś uszczelka się rozciągnęła w niewyjaśnionych okolicznościach i przez to kapało. Hydraulik nie wiedział dlaczego , ja też nie więc zgodnie uznaliśmy ,że to spisek Tuska z Putinem .Zważywszy,że tymi okolicznościami można wytłumaczyć wszystko z opadami śniegu włącznie to i awarię uszczelki a naszym zlewie też w/w przypisaliśmy. Lubię naszego hydraulika , zawsze się pośmiejemy , a robotę robi bardzo solidnie i rachunki nie zbyt wygórowane wystawia.
W piątek po południu zrobiłam test ; przymierzyłam stary bezrękawnik. W biodrach już pasuje i się nie opina . W biuście gorzej , do pełnego zapięcia zamka brakuje mi jakich 9cm . Przedsięwzięcie mi się powiększyło, Właściwie to nie miałabym nic przeciw temu ,żeby już takie zostało , a schudła reszta, ale tak dobrze nie ma , z czasem pewnie i w biuście ubędzie.
No dobrze, dosyć tego skrobania , czas zabierać się do pieczenia ciasteczek cynamonowych - dziś w celach dekoracyjnych .Zaprezentuję co mi z tego wyszło.
Ło matko pojedyncza! Ależ Ci zawiszczę tego balu! :-)))
OdpowiedzUsuń