Tytuł trochę zakrawa na przewrotny ale ja całkiem poważnie. A rzecz w segregacji śmieci i tak zwanej ekologii jako takiej. Otóż niedawno nasz Ratusz zajął się tematem segregacji śmieci przez podmioty gospodarcze. Trafiło i na nas, choć nie tak od razu na pierwszy rzut. W 2017 jak się wprowadzaliśmy do nowego budynku zawarliśmy z PUK-iem umowę na wywózkę śmieci , zastrzegliśmy też sobie wywóz nieczystości z szamba „na wezwanie” ( wzywamy raz 8-10 miesięcy) . Dostaliśmy pojemnik z napisem „podmioty gospodarcze” pojemności 240l i co dwa tygodnie przyjeżdżała śmieciarka i opróżniała pojemnik. JEDNA ŚMIECIARKA! I na te dwa tygodnie ten jeden 240 litrowy pojemnik nam wystarczał. Czasem jak mieliśmy dużo zamówień to wystawialiśmy dodatkowy worek z kartonem , bo te o dużych gabarytach , nawet pocięte i poskładane do pojemnika się nie mieściły. Cena za te usługi nie powalała, bo 178,50zł brutto na miesiąc to nie tak znów dużo. Gdzieś tak w marcu tego roku Ratusz jednak stwierdził, że tak być nie może, żeby podmioty odprowadzały śmieci ogólne a nie posegregowane i zażądał raportów i przedłożenia umów i faktur. Przedłożyłam a jakże. No i się zaczęło; że powinniśmy mieć osobną umowę na wywózkę szamba i na segregację śmieci i że to będzie taniej. A jak się nie zdecydujemy to nam tam coś grozi ze strony gminy. Sankcje znaczy. Nie dochodziłam co za sankcje, ale po dyskusji z młodzieżą i małżonkiem wystąpiliśmy o te umowy. Poszło szybko , aneks do umowy śmieciowej, umowa na szambo i tu zdziwko, bo tylko raz do roku wywozimy. A po co więcej jak szambo mamy wielkie a korzystamy tyle co w trakcie pracy plus 2-3 razy w tygodniu zmywarka i to mała na 17l wody. Pojemnik na śmieci ogólne i tak musiał zostać. Dali nam worki w różnych kolorach z napisem „podmioty gospodarcze” , no i zaczęliśmy segregować . Miało być taniej jak gadał „Mózg” z Ratusza , bo 35zł + vat. Tyle, że nie powiedział, że od worka , a to się okazało przy podpisywaniu aneksu. Ale trudno i tak byśmy musieli prędzej czy później na to się zgodzić, bo takie są przepisy w mieście. A teraz najlepsze: każdy z tych rodzajów śmieci – w naszym przypadku papier, plastiki i bio oraz śmieci ogólne są odbierane w innych dniach . Plastik i papier we wtorki ( plastik rano, papier w południe) bio w poniedziałki , a ogólne jak dotąd , co drugi tydzień w piątek. Czyli zamiast jednej jeżdżą 3 śmieciarki co generuje i koszty i „ekologicznie” emituje spaliny przyczyniając się do ocieplenia klimatu - według ekologów. Pierwsze podejście do ogólnych – po dwóch tygodniach mieliśmy w pojemniku 3 worki – kuchnia plus 2 kosze spod biurek. Śmieciarka oczywiście opróżniła. Za dwa tygodnie i tego nie było- przejechali pod oknami ale oczywiście skasowali nas za cały miesiąc. Od razu wystąpiłam o mniejszy pojemnik. Dostaliśmy i rachunek o połowę mniejszy też. I tak do końca pojemnika nie zapełniamy, najwyżej tak na ¾. To kolejny samochód , który jeździ W ciągu miesiąca zbieramy po 3-4 worki śmieci plastikowych i papierowych i czasem 2 lub 3 worki bio. Razem jakieś 8 do 10 . Łatwo przeliczyć , to daje około 300 zł + vat , ogólne , aktualnie po zmianie pojemnika około 90,brutto. Oszczędności jak cholera , nie mówiąc już o kosztach obsługi 4 śmieciarek ze strony PUK-u i ich wpływie jako takim na środowisko , w tym przypadku czystość powietrza w mieście , bo oczywiście śmieciarki jeżdżą na olej opalowy czyli popularne diesle. No , to gdzie ta ekologia ? Bo chyba z segregacją śmieci raczej w zgodzie nie żyje. Zastanawiam się jaki to wszystko ma sens. Ani to oszczędność ani ekologia , ale jak nie wiadomo o co chodzi to , wiadomo, że chodzi o kasę. A żeby było śmieszniej : mieszkańcy – nie podmioty gospodarcze płacą od wywózki śmieci segregowanych jednakową kwotę raz na miesiąc niezależnie od ilości worków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz