"Lato było jakieś szare" , tak mi się po głowie kołacze dziś ta piosenka, bo faktycznie dzień szary i od mniej- więcej 15.30 pada. Mnie tam nie boli , normalnie funkcjonuję , ogródek sam się podlewa , czego chcieć więcej. Tylko zmartwiło mnie , że nie mogłam dziś posadzić krzaczka. Nabyłam w szkółce internetowej malwę drzewiastą. Od dawna mi się ten krzaczorek podobał a koło naszej miejscowej galerii sztuki, którą mijam co dzień w drodze do pracy wyrósł na ładne , regularne drzewko, obsypane fioletowymi kwiatkami. Ja konsekwentnie trzymam się kolorystyki i wybrałam bordową. Sadzonka jest jednak zdrowa i w doniczce więc nie powinno się nic stać do jutra.
Zasadzka działa. To i owo zarejestrowała. A do pokoju dostępu nie było. Dziś powtórka, z innej perspektywy kamery. Filmiki z wczorajszej nocy zgrałam , te istotne oczywiście a dziś podstawiłam w innym miejscu. Z wczorajszych wynika, że to jednak matka otwiera drzwi tej babie. Do bloku wchodzi sama ale do mieszkania dzwoni, Zobaczymy co dziś kamerka zarejestruje.
Tak poza tym w miarę spokojnie , pracujemy w pełnym składzie. Co prawda to nie koniec sezonu urlopowego u nas , ale dopiero pod koniec sierpnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz