babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 5 października 2023

5.10.2023 Nie jestem

 szczególną miłośniczką sztuki filmowej i naprawdę nie wiele filmów mnie porywa , zwłaszcza jeśli mam słowo pisane w zasięgu wzroku , ale tym razem obejrzeliśmy najnowszą wersję Znachora. Nie jestem krytykiem filmowym ani szczególnie obeznana w filmowych klimatach ale kierując się pozytywnymi opiniami postanowiliśmy zobaczyć ten netflixowy hit.  Książkę czytałam chyba jeszcze w szkole podstawowej a i to egzemplarz zdezelowany z brakującymi stronicami. Widziałam też chyba ze dwie inne adaptacje filmowe. To i porównanie mam jako takie. Film okazał się nieco uwspółcześniony co z pewnością dobrze zrobiło i treści i oprawie , bo chyba w tradycyjnej wersji nie byłby to film do zdzierżenia w dzisiejszych czasach. Nie było źle, choć nie bardzo pojmuję zachwyty. Jak dla mnie film jak film. Duży plus za wierność epoce autora książki i naprawdę świetne kostiumy wpisujące się w czasy akcji. Ładne ujęcia krajobrazów i przyrody, również dobrze wpisane w akcję i nie zbyt długie , za co kolejny plus, bo jak to u nas , niektórzy takie "tła" traktują jako wypełniacze. Tu akurat tego udało się uniknąć. Do tego lekkie dialogi , momentami nawet zabawne . Treść właściwie znają wszyscy więc nad tym nie ma się co rozwodzić . W sumie przyjemny film na jesienny wieczór. 

A poza tym nic szczególnego ; jesień w końcu do nas dotarła, ochłodziło się i nawet deszczem trochę pozacinało. Dzień pracy miałam dziś intensywny i znów nowe wyzwanie ; sprzęt całkiem nie z naszej bajki , ale chyba dałam radę. Miłego wieczoru. 

6 komentarzy:

  1. Kiedys (chyba 100 lat temu, ha ha ha) czytalam ksiazke, innych wersji filmowych nie widzialam, wiec nie mam porownania. Ta wersja na Netflixie taka troche naiwna, jak bajka z koncowym moralem., ale ogladalam film z przyjemnoscia, bo tutaj zadko mam okazje obejrzec cos polskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę nie widziałaś wersji z Bilewskim , Dymną i Śmiełowskim ? Chyba najbardziej znanej i powtarzanej do znudzenia ? Zresztą nie złej, choć na inne czasy, a co do wersji Netflixa to masz rację; słodka bajka .Pozdrawiam

      Usuń
  2. Lubię polskie filmy choć tamtego Znachora pamiętam ze względu na obsadę. Tego też pewnie kiedyś obejrzę. Do kompletu. Moja mama miała komplet książek Dołęgi - Mostowicza. Zawsze ten profesor Wilczur był do poczytania. Całusy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jakoś specjalnie nie pociągał. Przeczytałam i na tym koniec , nie sięgnęłam po książke po raz drugi więc pewnie wrażenia nie zrobił. Szczerze mówiąc dawno to było więc nie pamiętam za bardzo. Nowa wersja nie najgorsza, taki na poprawę samopoczucia w jesienny wieczór. Buziaki.

      Usuń
  3. Naprawde nie widzialam innej wersji Znachora, bo od prawie 50 lat nie mieszkam w Polsce. Smialowskiego pamietam jak jeszcze byl mlodym, przystojnym aktorem. Igor mial na imie. Dymnej i Bilewskiego nigdy nie widzialam , troche smutno!
    Od jakiegos czasu czytam Twoj blog i bardzo mi sie podoba ten typ literek, bo daje wrazenie, manualnego pamietnika. Plusem jest to, ze jestes Babcia, bo ja tez w wieku "babciowym". Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za odwiedziny. Taki był zamysł ; kontynuacja "ręcznego "pamiętnika , tytuł nawiązujący do moich wielkopolskich korzeni i gotycka czcionka nawiązująca do zainteresowań. Zdradzisz nick lub imię ? Będzie mi miło poznać.

      Usuń