babusia
sobota, 14 września 2019
14.09.2019 No i po moich planach
Od rana biegaliśmy z mężusiem po mieście i załatwialiśmy różne sprawy ; renowacje fotela, wymianę gotówki na stabilniejszą walutę i korony czeskie , co by mężuś miał na podróż do Czech , a to już w środę , jakieś drobne zakupy itd. A po obiedzie zamiast ogarniać chatkę , zajmowaliśmy się najmłodszym wnusiem . Rodzinka nam go podrzuciła na parę godzin. Starszy spędzał dzień u kolegi , a młodzież wybierała się do ikei kupić jakieś dodatkowe półki do szaf. Mały był bardzo grzeczny . Bawiła się autkami i opowiadał swoje zmyślone historyjki. Jest akurat na tym etapie, a poza tym ma niemożliwe powiedzonka. Mężuś wyszykował się na imprezę , odwieźliśmy go z wnusiem do restauracji podmiejskiej , a potem poszliśmy jeszcze na chwile na plac zabaw. Mały zjadł kolację i chwilę później przyjechali po niego rodzice. Ale moje plany przewalania szaf mam już z głowy na dziś . Trudno,następna okazja jak małżonek będzie w Czechach. Całe trzy popołudnia i wieczory. A dziś chyba poczytam , przejrzę moje czasopisma wnętrzarskie , pobuszuję w necie i czas minie. Po mężusia jeździć nie muszę , wróci taksówką .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak zapowiadał się miły spokojny wieczór. Tez bym czasem chciała. Buziaki
OdpowiedzUsuńSpokojnie było , wykorzystałam sytuację i poprzymierzałam ciuchy. Nie jest źle . Mieszczę się .
Usuń