No ja się pogryzę; proponuję młodzieży weekendową integrację na kajakach a oni wymyślają zamiast zaczynać pakowanie, co by przed długim weekendem zdążyli.. A to pracusiowa żona do pracy musi , a to Krzysiu za mały , a to trzeba o działkę zadbać ; ciągle coś . A niech im tam będzie . Marudzą to pojedziemy sami. Niech se siedzą w domu i zazdroszczą. Nie odpuszczę weekendu za nic w świecie.
A poza tym to znalazł się kupiec na działkę w naszym Gaju. Podałam cenę , niespecjalnie atrakcyjną , bo nie jesteśmy pod przymusem i kobieta „łapnęła.” Bez targów. Następnego dnia zadzwoniła,że ma środki i chciałaby się spotkać 17 czerwca w celu sfinalizowania transakcji. Ok. Trochę mi szkoda , ale nawinęły się inne możliwości więc czemu nie zarządzić tym, co się ma zarabiając przy tym jakąś kasę i zabezpieczając sobie dochód na stare lata.
Sobota i niedziela zapowiadają się intensywnie; jutro od rana poremontowe sprzątanie, potem rundka do marketu oddać nadmiar płytek ( ciekawe czy faktycznie tak to funkcjonuje jak obiecują ) od remontu schodów biurowych ; schodki wyglądają imponująco .Niedziela przy stole suto zastawionym . Hurtowe imieniny teściowej, szwagierki i chrześniaka męża. I może zdążę zamówić krzesła do kuchni. Znalazłam całkiem fajne w necie . I w przyzwoitej cenie. Chciałabym,żeby mężuś choć okiem rzucił , bo potem będzie marudził,ze mogły być lepsze . Tylko jak go złapać ? Od trzech dni i nocy pracuje razem z chłopakami przy kolejnym kontrakcie .
Od następnego tygodnia zamierzam zarządzić wolne soboty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz