babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 30 września 2025

30.09.2025 Kolejny miesiąc za nami

 Szybko zleciało. Pracy dużo i będzie rosło w miarę zbliżania się końca roku. Ja się pozbierałam całkowicie już wczoraj , małżonek dziś jeszcze się kuruje ale też już mu mija ten wirus. Zabrałam się za domowe sprawy. Wyprałam resztę koszul małżonka , tych z długimi rękawami. Niby czyste ale leżały przez lato , zawsze warto odświeżyć. Pokroiłam zieleninę przywiezioną z działki, popakowałam w woreczki i zamroziłam. Zagotowałam też działkowe buraczki. Nie wiele tego w tym roku ale z dwa słoiczki marynowanych będą i jakiś słoiczek wywaru na zupkę... A miałam nie robić zapraw... Nic jednak na to nie poradzę, że lubię się tym zajmować i nie lubię jak mi się jedzenie  marnuje. 

Dziś chłodny dzień, prawdziwie jesienny. Założyłam mitenki i szal. No, szal bardziej dla ozdoby niż z potrzeby , ładnie wygląda z moją kurtką. Załatwiłam też sprawy świętowania urodzin. Mam już zarezerwowaną restaurację na 12 października, bo ten termin wszystkim pasuje. Jutro zamówię jakiś urodzinowy torcik. Muszę też wybrać się do miasta odebrać firankę do pracowni. Postanowiłam zmienić, bo ta , którą mieliśmy w formie rzymskiej rolety zszarzała na skutek długiego użytkowania  i jednak trochę przeszkadzała przy otwieraniu okna. Jak widać nic ciekawego się nie dzieje, same zwykłe, codzienne sprawy. Przygotowałam sobie pojemniczki na świece, do części podkleiłam ozdoby , postaram się w niedzielę jakieś zmajstrować. Czas wypróbować mój zestaw do robienia świec. 

2 komentarze:

  1. Takie zwykłe domowe dni mają swój urok. I myślę, że ustawiają nas w takiej prawidłowości życia w kontekście codzienności. Przynajmniej ja tak mam. I też nie lubię jaki się coś z jedzenia marnuje.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, takie dni porządkują na swój sposób życie, Buziaki!

      Usuń