babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 2 września 2025

2.09.2025 Początek września,

Początek pierwszego z 4 najlepszych miesięcy w roku gdy idzie o sprawy zawodowe. Początek roku szkolnego dla naszych wnucząt i milionów dzieci w Polsce  i nie tylko. Zawsze lubiłam początek roku szkolnego, przynajmniej wtedy gdy do szkół chodziłam. Te niezapisane jeszcze gładkie kartki w zeszytach, zapach nowych podręczników, ciekawość co w nich znajdziemy (choć przyznaję, że zanim szkoła ruszała , ja zawsze zdążyłam je zwykle przeczytać w całości jak książki a te od nielubianych przedmiotów przynajmniej przejrzeć),niektóre nowe przybory szkolne , ciekawość co kolejny rok przyniesie , jak potoczy się szkolna rzeczywistość … To wszystko wywoływało u mnie pewną ekscytację. Lubiłam te pierwsze dni w szkole. To mijało bardzo szybko, bo ilość zadań niestety czasem przytłaczała i powszedniała. Nie mniej sam moment początku był fajny. Dawne czasy … Nie powiem , nadal lubię coś zaczynać, coś organizować , tworzyć od nowa. To też mnie ekscytuje i pobudza do działania. Nie lubię rutyny i powtarzalności, choć trzeba i to przyjąć i realizować. Nie dało by się funkcjonować żyjąc tylko nieustającymi zmianami. Często jednak coś zmieniam przynajmniej w moim otoczeniu, najczęściej dekoracje w domu. Lubię to robić i czasem nawet uda mi się zaskoczyć pomysłem.

Tak poza tym cieszy mnie schyłek lata. Już za 21 dni jesień, czas książek, muzyki , świec i pachnących herbatek. Nie ma nic przyjemniejszego . A te kolory za oknem ! Ale ja lubię każdą jesień ,te szarą, zasnutą mgłami też. Co nam przyniesie nowego? Jaki będzie jej początek? W kontekście tych wszystkich „pożarów” na świecie – oby nic złego !

Tak mi się dziś zebrało…

A ze spraw przyziemnych to miałam dziś niebywałego farta ! Pojechaliśmy z małżonkiem na gpszok wywieźć działkowe śmieci i nadmiar badyli . Ustawiliśmy się w kolejce za autem , wyrzuciłam kartony, małżonek wysypywał badyle , odwracam się, patrzę a gość z auta przed nami targa do kontenera na odpady ceramiczne, wielki , kamienny garnek do kiszenia kapusty – taką beczułkę . Nówkę , jeszcze z naklejką. Decyzję podjęliśmy błyskawiczne „niech pan tego nie wywala proszę, ja to zagospodaruję„ powiedziałam i gość zamiast do kontenera wstawił mi do bagażnika. No i mam! Wykorzystam albo jako wielką donicę, albo faktycznie, doprowadzę do ładu i zacznę kisić w niej kapuchę. Gdybym się zdecydowała kupić taką kamionkę w sklepie musiałabym położyć dobre 5 stówek. Na pewno dobrze mi posłuży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz