Kilka dni temu a dokładnie to w czwartek miałam wielką niespodziankę . Do biura na moje nazwisko przyszła niepozorna paczuszka . Otworzyłam i okazało się , że w pudełeczku wpięty w aksamit tkwi przecudnej urody pierścień . Małżonek zrobił mi niespodziankę i wysłał właśnie taki prezent wprost do biura , tak po prostu , bez okazji . Pięknie szlifowany w rozetę i oprawiony w grubą oprawę stylizowaną na gałązkę kamień, okazał się aleksandrytem . Kiedyś ten kamień był dość popularny , ale dawno został zapomniany . Mam na ten temat swoją teorię ale o tym za chwilę , Pierścień z aleksandrytem powiększył więc naszą kolekcję . Aleksandryt to nic innego jak bardzo rzadko występująca ,szlachetna odmiana chryzoberylu. Znaleziony przypadkowo na Uralu w okolicy Jekaterynburga w trakcie wyprawy zorganizowanej w poszukiwaniu szmaragdów , w roku 1834 ( niektóre źródła podają rok 1830 , inne 1842). Nazwany został na cześć cara Aleksandra II . Dziś złoża tego cennego kamienia są na wyczerpaniu. Aleksandryt jest kamieniem bardzo twardym , bo 8,5 w skali Mohsa. Jego unikatowa właściwość to fluorescencja . To zjawisko oznacza zmianę kolorów zależnie od kąta i natężenia padania światła. Kiedyś wierzono, że aleksandryt zmienia kolory zależnie od humoru właściciela . Tak jednak nie jest . Zmienność barw powodują jak i w innych kamieniach domieszki różnych pierwiastków. W tym przypadku chromu i żelaza. Aleksandryt bywa nazywany szmaragdem dnia , a rubinem nocy. W świetle dziennym przybiera barwę zieloną lub niebieskozieloną , w świetle wieczornym czerwoną , rubinową lub zbliżoną do purpurowej. Najczęściej występuje jednak w barwie zielono- czerwonej , ale również fioletowej, purpurowej , ciemnoniebieskiej i zielononiebieskiej, a także niemal przeźroczystej. Mimo swojej twardości jest kamieniem bardzo kruchym, łatwo pęka przy obróbce. Wynaleziono jednak metodę syntetycznego pozyskiwania aleksandrytu i to tak skuteczna, że posiada wszystkie właściwości fizyczne i chemiczne kamieni naturalnych. Przemysłowo wykorzystuje się aleksandryt w laserach i do produkcji iluminatorów w statkach kosmicznych . Niesamowite ! – prawda? . Po latach niewielkie złoża aleksandrytów odkryto także w Birmie, Brazylii, na Sri Lance , Tasmanii i na Madagaskarze. Złoża najcenniejszego, rosyjskiego aleksandrytu zostały jednak wyeksploatowane . Pamiętam ,że ten kamień dość popularny był w epoce PRL- u. Kilka moich ciotek miało pierścionki z tym kamieniem . Przypuszczam, że to dlatego, że byliśmy w obozie socjalistycznym i stąd jego dostępność- podobnie jak radzieckiego szampana. Przywożono przecież stamtąd biżuterię. Wraz z końcem epoki PRL- kamień popadł w zapomnienie . Tak przypuszczam , ale to tylko moja teoria. Nie mam żadnych dowodów na jej poparcie.
Zależnie od miejsca kamień ma różną symbolikę. W krajach azjatyckich jest symbolem
dobrobytu i długowieczności. W Europie uważa się,że przynosi harmonię miedzy
duchem ,ciałem i umysłem. Przypisywany jest znakowi Bliźniąt , ze względu na
dwoistość swojej natury. Szczególnie pomocny w poszukiwaniu równowagi i przy
podejmowaniu życiowych decyzji . W filozofii wschodniej jest symbolem zmagań
dwóch odwiecznych żywiołów światła i ciemności. Ma też właściwości lecznicze ,
pomaga w chorobach naczyniowych , reguluje ciśnienie krwi i dobrze wpływa przy
leczeniu chorób jelitowych i śledziony. W krajach azjatyckich używa się go do
leczenia alkoholizmu, trądu oraz na świąd . Polecany jest też osobom o
charakterze cholerycznym; uspokaja i pomaga odnaleźć harmonię, spokojnie
przeanalizować i podejść empatycznie do każdej sytuacji. Ezoterycy uważają , że kamień ten pomaga
odnaleźć równowagę pomiędzy ciałem a swoim astralnym ja.
Dotąd nie mieliśmy aleksandrytu w swojej kolekcji. Nie
spotkaliśmy go też na żadnej wystawie. Całkiem niedawno małżonek znalazł w
internecie firmę , która oferuje biżuterię z aleksandrytem. Przypuszczam, że
nie jest to kamień naturalny a ten syntetyczny. Rzadkość występowania i
unikatowe właściwości mają wpływ na cenę i z tego co mi wiadomo , te prawdziwe
kamienie czystej wody są niezwykle rzadkie.
Nie szczególnie wyszło mi na zdjęciu , ale chciałam pokazać zmiany koloru stąd aż trzy zdjęcia .
BBM: Piękny!
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś pierścionek z aleksandrytem, ale mi zginął…😢
Szkoda , że zginął , bo to cenny drobiazg. Pozdrawiam
UsuńO nie.... taki komentarz wyskrobałam i znikł, a już myślałam, że to minęło :(
OdpowiedzUsuńOooooo... To chociaż w skrócie napisz . Czasem nawet moje odpowiedzi na komentarze tutaj znikają jak zauważyłam . Pozdrawiam ciepło
UsuńOdnalazłam Twój komentarz ale nie udało mi się go przywrócić więc zastał w ukryciu.
UsuńTrudno, że nie udało się przywrócić, ale cieszę się, że znalazłaś i mogłaś przeczytać, a to najważniejsze :)).
UsuńBuziaki serdeczne <3
Piekny podarunek, kamien przesliczny i malzonek zasluguje na Twoje usciski.
OdpowiedzUsuńEmma
Tego mu akurat nie pożałowałam. Czasem robi mi takie niespodzianki.
UsuńKochana przepiękny. I jaki prezent. I historia ciekawa. Buziaki
OdpowiedzUsuńPrawie z każdym kamieniem wiążą się jakieś ciekawe historie. A kamień ma naprawdę piękny szlif.
Usuń