Z pracy wróciłam zmarnowana . Te wszystkie drobiazgi , które mnie dziś zasypały kompletnie mnie wykończyły. Wszystkim nam tak szło dzisiaj jak ... nie powiem co . Tym samym moje plany zorganizowania wyprawy do piwnicy ( tak, tak ,wyprawy , bo piwnica z drugiej strony bloku) w celu przyniesienia ozdób biurowych i kilku domowych oraz zapasu smakołyków poszły sobie , w chatkę z piernika ... Ale co tam , za to pogadałam z przyjaciółką i to jest dużo ważniejsze. Mężuś wrócił od klienta pół godziny temu - też mu szło byle jak, choć normalnie to taką pracę wykonuje w 4-5 godzin.
I to by było na tyle ; znów po prostu się lenię . Głupio nie ?
Wcale nie glupio ! Czasem tak jest, ale To minie, slonce wyjdzie. Trzeba przeczekac ten gorszy czas. À je cieple mysli przesylam I Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję . Zwykle szybko mi mija zmęczenie . Jutro nie zamierzam się szczególnie wysilać, zajmę się jakimiś przyjemnymi rzeczami i będę jak nowa.
UsuńA ja widze ze wcielo moj komentarz. S był. To tylko pomacham.
OdpowiedzUsuńMoje też zjada. Ciekawostka ...
Usuń