Koncert był bardzo piękny i zważywszy ,że moje miasto nie
jest żadnym okazałym ośrodkiem kulturalnym, na bardzo przyzwoitym poziomie.
Oprócz połączonych chórów z naszej Św. Jadwigi i Kolegiaty średzkiej wystąpił
chórek dziecięcy , orkiestra ze szkoły muzycznej pana dyrygenta , zespół
flażolecistów ze szkoły mojej wnusi i ona . Koncert uświetniła pani profesor
Barbara Kubiak z Akademii Muzycznej w Poznaniu , solistka opery poznańskiej ,
sopran o zachwycającej barwie i mocy . Śpiewała bez mikrofonu a jej głos
przebijał chóry i orkiestrę . Wystąpiła też jej podopieczna , na moje oko
trzynastolatka ; myślę ,że kiedyś będzie miała pani profesor godną następczynię
. Młoda śpiewaczka wykonała angielską kolędę po mistrzowsku . Koncert zaczął
się z kilku minutowym opóźnieniem , w sumie drobnym . Zaczął chór dziecięcy ,
potem zagrali flażoleciści , potem znów
chór dziecięcy a potem nasza wnusia. Zestresowała się trochę , bo dzieciaki z
chórku panikowały przed występem , ale już przy drugiej zwrotce poszło lepiej .
Zestresowanie objawiło się lekką chrypką , nieco cichym początkiem kolędy i trzymaniem
mikrofonu w obu rączkach ( zwykle zachowuje się na scenie swobodniej) . Zebrała
na koniec brawa , a widownia była zdziwiona ,że mała zna aż 4 zwrotki „Przybieżeli
do Betlejem” – słyszałam takie głosy . Byliby zdziwieni jeszcze bardziej słysząc
inne kolędy w jej wykonaniu, trudniejsze niż ta do zaśpiewania. W białej
sukience i koczku z kokardą na głowie wyglądała prześlicznie . Niestety dziś nie
załączę filmiku , ponieważ blogspot ma limit wielkości pliku . Postaram się
znaleźć jakiś mniejszy albo przerobić . Po występie wnusi , jeszcze raz
zaśpiewał chórek dziecięcy a potem połączone dorosłe chóry , orkiestra i pani
profesor. Kolędy były raczej powszechnie znane i co którąś dyrygent wciągał
widownię do wspólnego śpiewu . W repertuarze znalazły się też kolędy łacińskie,
angielskie i czeskie . Te łacińskie i angielskie słyszałam już wcześniej,
czeskich nie. Te ostanie brzmiały swojsko . Może to sprawa podobnego języka, może
bliskiego kulturowo sąsiedztwa , ale tak właśnie je odebrałam ; jako swojskie .
Na bis kolędę zaśpiewał sam dyrygent ze wsparciem solowych partii granych przez
poszczególnych członków orkiestry na różnych instrumentach. Na zakończenie
proboszcz parafii wygłosił podziękowanie dla wykonawców . Była też chwila dla
fotoreporterów. Tych było dużo : rodzice , dziadkowie , babcie ciotki i
wujkowie oraz reporter z miejscowego
tygodnika . Już wiemy ,że jutro nasza wnusia będzie na pierwszej stronie w
miejscowej gazecie. Niestety zdjęć nie mogę zamieścić ze względu na inne dzieci
i osoby , które na nich są , choć bardzo bym chciała. Jestem dumna z naszej wnusi jak nie wiem co.
I w ogóle z rodzinki , stawili się wszyscy , jak zwykle w ważnych dla nas
chwilach . Na koncert przyszli też znajomi syna i synowej , jedni nawet
specjalnie przyjechali z Poznania mimo kiepskich warunków drogowych .
Aha, mała wystąpi jeszcze na koncercie Środzie i Poznaniu , przynajmniej są takie zapowiedzi pana dyrygenta.
Gratulacje dla Wnusi. Pierwszy koncert do Jubileuszu ma za sobą. Zdjęcie wykadruj i .pokaz Artystkę. Serdeczności
OdpowiedzUsuńOk. wrzucam fotkę na jakieś 2-3 dni i dziękuję w imieniu wnusi
UsuńJeszcze raz gratulacje serdeczne , wykup kilka gazet i zachowaj , pamiątka będzie jak znalazł za kilka lat :)
OdpowiedzUsuńOczywiście ,że kupiłam i będę gazetki przechowywać , inaczej nie może być
Usuń