Właściwie nic nowego , przynajmniej w pracy . Pół dnia pisania . Jutro zapowiada się nie lepiej. Dziś chłopaki ogarnęli ostatnie zlecenie z ubiegłego roku . Dużo tego było.
Temat malowania obgadany. Spotkaliśmy się dziś z malarzem . Szybko poszło , nawet od ręki skalkulował robotę . Bardzo przystępnie zresztą . Zastrzegł sobie wprawdzie, że może wyjść trochę więcej , zależy co się w praktyce okaże ,ale tego należy się zawsze spodziewać . Termin ustaliliśmy wstępnie na koniec marca - początek kwietnia , bo tak ma zamiar skończyć wcześniejsze zlecenia . Pozostaje się sprężać i kupić wszystko co potrzebne do remontu. Farby już wybrałam , płytki ceglane kupiliśmy w ostatnią sobotę . Teraz tylko cierpliwie czekać pozostaje .
Zaczęłam nową robótkę , mitenki dla wnusi . Poprosiła mnie o to niedawno . To w sumie drobiazg , wystarczą dwa wieczory i będą gotowe. Plecaczek chyba jednak uszyję w sobotę od rana .
Mitenki. Wdala się w babcie. Na dobrych wzorach rośnie. :) A sprawy remontowe zapowiadają się sprawnie. :)** To teraz aby do wiosny.
OdpowiedzUsuńAby do wiosny . Wnusia ma swoje zdanie jeśli chodzi o modę.
Usuń