No i po robocie. Jutro tylko upiekę pączki i nakryję stół.. Posprzątałam chatkę , uszykowałam sobie wszystko na sałatki - tylko wrzucę i wymieszam . Zrobienie sosów zajmie kilka minut , przygotowanie dania na ciepło góra pół godziny. Tak lubię . Wszystko sprawnie i pod kontrolą.
W biurze ogarnęłam kolejne dwa segregatory - tym razem przesegregowałam zlecenia na takie do kosza , dlugoterminowe i takie do których wrócimy albo przynajmniej mamy szansę wrócić w tym roku.
Zima odpuściła. Od wczorajszego wieczoru odwilż. Dziś rano było 0 stopni. I oczywiście chlapa na całego, bo śnieg topnieje błyskawicznie. Pożytek taki ,że bezpiecznie do naszej piwnicy na tyłach bloku można się dostać . No to się dostałam . Wyniosłam karton z bombkami choinkowymi , słoiki, których mi się nazbierało od Świąt i przyniosłam nowe , pełne. Opłaciło się całe lato mieszać w garnkach i kolejne zaprawy robić . Teraz jak znalazł i jakie pyszne. Jak się zrobi cieplej , trzeba w piwnicy posprzątać . Straszny bałagan się tworzy . Połowa do wystawienia na śmietnik na pewno.
Zdziwiłam się ; zadzwoniłam do matki z zaproszeniem na kawę i szok; odebrała i w dodatku nie ma jutro żadnych śpiewek ani innych emeryckich rautów. Zwykle umówić się z nią trudniej niż załatwić audiencję w Watykanie.
Dzis sa twoje Imieniny .... a wiec WSZYSTKIEGO O CZYM MARZYSZ I CZASEM SNISZ niech sie spelni. I calusy imieninowe :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego. A co do obiadu zazdroszczę. Choć i u mnie dziś będzie szarlotka babci.
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia
OdpowiedzUsuń