w końcu zapisałam się do dietetyczki - co prawda pierwszy wolny termin w odpowiadających mi godzinach miała dopiero 13 lutego , ale co mi tam - kilka dni w tę czy w tę ... Zapisałam się ... Szczerze mówiąc to nie za bardzo wierzę ,że przy pomocy dietetyczki będzie jakiś skutek . Pewnie taki sam jak i bez czyli śladowy .Ano zobaczymy ...
Byłam u fryzjerki . Włos mi obcięła , ułożyła , a na malowanie się umówimy za jakiś czas , bo w tej chwili nie pasją mi godziny , a muszę się umawiać tak żeby urwać się z biura z godzinę wcześniej..
Lista spraw na zimowe miesiące
- dokończyć album o firmie ( wciąż leży - z powodu spraw ważniejszych)
- zrobić porządki w szafach biurowych i domowych
-ozdobić kilka domowych sprzętów
-naprawić naszyjnik z Nocy Kairu - nadal tego nie zrobiłam
-ozdobić koszyk do roweru, który dostałam od Gwiazdora
- wybrać się do marketów na oglądanie płytek do łazienek
Na jutro nie przewiduję nic szczególnego, Pomieszam trochę garnkach i ogarnę chatkę na niedzielę . Wystarczy jak na dzień przed imprezką rodzinną
żle, że niedowierzasz w moc dietetyczki. samo nastawienie jest bardzo ważne, rzekłabym kluczowe! zobaczysz, że będą efekty jeśli będziesz się trzymać zaleceń :) mam znajome i znajomych, którzy skorzystali, są bardzo zadowoleni z efektów ale wszystkich łączy wspólny mianownik: wiara w skuteczność i dyscyplina. zrzucili jedni mniej drudzy więcej ale w głowach mają nadal zupełnie inny plan odżywiania się :) trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńProblem w tym,że ja z natury niedowiarek i sceptyk jestem i to w mega wymiarze . Nie daję sobie niczego wkręcić , trudno mnie do czegokolwiek przekonać czy zwyczajnie wmówić albo zasugerować - jeśli sama nie widzę w czymś sensu to nie ma na mnie sposobu. Motywację jednak jakąś mam., kondycja , zdrowie i ( można się śmiać ), fakt,że mogę sobie wreszcie pozwolić na ładne ciuchy - niestety w niczym dobrze nie wyglądam przy tych gabarytach., a i jeszcze łyżwy, chciałabym do tego wrócić .
Usuń