Z kasą , ale dopiero od tego popołudnia . Naskrobałam już całkiem spory kawałek i coś zrobiłam ,że znikło. Kompy mnie nie lubią.
Przeziębienie mi nie odpuszcza . Kaszlę paskudnie .
Imprezka u młodego udana , odchudzanie ucierpiało . Limit na pyszności wyczerpałam do Gwiazdki .
Na Wigilię zaprosiłam teściową i szwagroską . Młodzież zostaje w Warszawce , to co tam mają same siedzieć , a u mnie i tak pełna chata więc dwie twarze w tę czy w tamtą większej różnicy mi nie zrobi..
No , to tyle. Nie będę się drugi raz produkować , znikło to znikło . Za chwilę przyjedzie wnusia więc będę miała inne zajęcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz