w końcu do mnie dotarł , co prawda powinien być w komplecie z bluzką ; taki składany bliźniak , ale dotarł sam . Właściwie to już krzyżyk postawiłam na tym zamówieniu , bo jechało do mnie dwa miesiące. Może jest szansa,że bluzka też jakoś dojedzie przed końcem zimy . Nie odeślę , bo wizję miałam inną ale sam w sobie też jest piękny i bardzo dobrej jakości . No i kolor ma cudny ; jak mech świeżo po deszczu i kryształowe guziczki. Nada się jako wyjściowy do jedwabnej białej bluzki.
A poza tym , to pracy mnóstwo . Na jutro nie planuję nic szczególnego poza jakimś ogarnięciem chatki i przygotowaniem sobie makaronu na niedzielę. Nawet zakupów za wiele nie mam do zrobienia.
Helunia maluje już głowonogi .
A co Helunię tak natchnęło? Boc to jakieś nie spotykane u małych dzieci?! :-)))
OdpowiedzUsuńNie wiem , ale chyba weszła w kolejny etap rozwoju. Zadziwia nas co chwilę , nawet nasze kamienie ją interesują i zapamiętuje tak trudne nazwy jak kianit czy malachit.
OdpowiedzUsuń