babusia
sobota, 10 listopada 2012
10.11.2012 Pokusę
zakupiłam a właściwie to aż trzy . Rogale Świętomarcińskie znaczy . Pychota ! Nie na moje postanowienia w kwestii odchudzania oczywiście. Ale wielkopolskiej tradycji musi stać się zadość . I tak kupiłam rozsądnie ; tylko 3 sztuki . Planuję zjeść jednego . Normalnie bym się nimi opchała , ale się zawzięłam i opieram się skutecznie . Nawet toruńskim pierniczkom, a jak wiadomo , toruńskim pierniczkom oprzeć się w żaden sposób nie można. Najłatwiej mi poszło z kawą . Mogę nie pić i pewnie dojdę i do tego ., Robię sobie jedną na dzień , rozpuszczalną bez cukru i bez mleka i rano zbożową do śniadania , ale to się nie liczy. Nie podjadanie pomiędzy posiłkami i przestawianie się na mniejsze porcje i pięć posiłków też nie najgorzej mi wychodzi , chociaż ze śniadaniem nadal się męczę . Jutro będzie wyzwanie , znów , bo właśnie się sezon imprezowy w rodzinie zaczął , a że we wtorek trzecie urodzinki naszej Heluni wypadają więc zaprosiła dziadków na jutro na kawkę i zielony tort ze świeczkami. Panienka sobie zielony tort zażyczyła na urodziny , bo kocha wszystko co zielone . W dzisiejszych czasach klient nawet taki trzyletni – nasz pan ; cukiernia zamówienie przyjęła i tort będzie zielony. Prezent pakujemy jej pod kolor. Już mam zielony karton , a w kartonie będzie mnóstwo drobiazgów owiniętych w kolorowe bibułki ; kuferek z przyborami do rysowania i malowania, kolorowanki,, blok rysunkowy , bluza w czachy ( a co ,dziecko lubi , tata ma koszulki , mama szale i kolczyki , a „Żuczek „ sztormiaczka , z którego właśnie wyrasta ) ale takie nieszkodliwe – z kokardkami na głowie i laleczka – niemowlak do kompletu , ma już takie same dwie nieco większe . Chodzi o to ,żeby miała frajdę przy wyjmowaniu .
Przeziębienie nadal mnie męczy , chyba odpuszczę sobie dziś robotę i po prostu się położę . Może jak prześpię popołudnie to mi odpuści. Gorzej ,że domowej roboty nazbierało mi się znów mnóstwo. Takiej cotygodniowej , pranie, sprzątanie , układanie w szafach , powynoszenie tego i owego do piwnicy i garażu … Zawsze coś . Jak nie zrobię tego dziś to znów „przezimuje „ do następnej soboty.
Tak poza tym , odebrałam paczkę z ciuszkiem . Zamówiłam sobie bolerko z eko - skóry . Fajne , tak ogólnie , spodobało mi się w katalogu i zamówiłam spontanicznie ,przysłali , przymierzyłam i leży idealnie, ale uczucia mam mieszane : do czego ja to włożę ? Chyba tylko do wąskich sukienek bez rękawów i czarnych spodni. Bolerko raczej wiosenno- letnie , zdążę coś wymyślić .
*********************************
20.20
- prezent dla wnusi zapakowany , Chata mniej - więcej ogarnięta . Głos odzyskuję -p o drodze z pracy kupiłam w sklepiku zielarskim tabletki homeopatyczne na chrypkę - działają. , a przy okazji i kaszel jakby mniejszy.
Poza tym nieoczekiwanie sprzedał się nasz stary samochód. Stał w autokomisie pod miastem i dziś niespodziewanie znalazł nabywcę. Inne stoją dłużej .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz