czwartek, 30 maja 2013

30.05.2013 Sprawy babusine

Dobrze,że ten miesiąc już się kończy. Ciężki był. Czerwiec zresztą nie lepiej się zapowiada.   Wczorajszy dzień miałam kasowy. Kilku ludków się w końcu porozliczało, w tym dwóch w gotówce. Od razu parę spraw odepchnęłam i od razu mi lepiej. Straszmie się dołuję jak nie mogę się z czegoś wywiązać. 
Wnusię alergia męczy . Wiadomo , drzewa pylą , rzepak pachnie ,  a dziecko kaszle paskudnie. Mam nadzieję ,że z tego szybko wyrośnie. 
Dziś Boże Ciało . Byliśmy na dużej procesji . Fajnie to od kilku lat organizują . Procesja idzie z Fary do Św. Ducha albo odwrotnie. Oprócz dziewczynek sypiących kwiatki i dzieci komunijnych  idą też w procesji Bracia Kurkowi , nasza pokazowa orkiestra dęta z WOK-u , kombatanci ze sztandarami , różne organizacje  przykościelne , mieszkańcy . Widać ,że jest to święto.  Te Deum i My Chcemy Boga w akompaniamencie orkiestry brzmi naprawdę imponująco , choć jak zaobserwowałam młode pokolenia już tych pieśni nie znają.  Zwrotkę "My Chcemy Boga" od biedy jeszcze zaśpiewają , ale inne pieśni już nie. Śpiewają starsi.  Od jakiegoś czasu zaobserwowałam też ,że ludzie nie szykują się tak jak kiedyś . Dekoracje dużo skromniejsze , a co ważniejsze nie ma już takiej rewii mody jak jeszcze  kilka lat temu.. A może mi się tylko różnica zatarła, bo mieszkańcy na co dzień chodzą  bardzo dobrze ubrani. 
Za oknem deszcz , przed chwilą szalała burza  i już chwilę później zadzwonił telefon. Zanosi się , na pracowity piątek a marzył mi się weekend. 
Z okazji Dnia Dziecka mamy w planach wypad z dziećmi do .parowozowni w Wolsztynie na festyn. Może być ciekawie.  Już sobie zaplanowałam. Zabiorę koszyk z jedzeniem i piciem , po zwiedzaniu i zabawie możemy sobie jakieś śniadanko na trawie urządzić. Byle tylko nie padało. na co co się wciąż zanosi. 

2 komentarze: